Co roku moja nadpłata za wodę w czynszu jest o 30% większa niż rok wcześniej. Kiedy przychodzi rachunek, to zwykle jest moment, kiedy mogę być z siebie dumna. A to nie zdarza się często. Ale wiem też, że to się nie wzięło z kosmosu. Nie nauczyłam się, jak oszczędzać wodę ani w szkole, ani w domu. To przyszło z czasem, kiedy zaczęłam się zastanawiać, czy kiedyś nam tej wody nie zabraknie.
Przeciętny Europejczyk zużywa aż 200 litrów wody w ciągu dnia, przeciętny Amerykanin 400 litrów, natomiast mieszkańcy najuboższych krajów Afryki tylko 5 litrów! Przy rosnącej liczbie ludności na świecie nic dobrego to nie wróży.
Tymczasem susza nadeszła i może być z wodą źle (nawet minister środowiska tego się nie wypiera, więc nie ma żartów). Pogoda jest nieprzewidywalna. Nie da się przewidzieć, ile deszczu spadnie w danym miesiącu/kwartale/roku. Ale da się przewidzieć jak nasze działania wpływają na zmiany klimatu i jak ten klimat może wpłynąć na pogodę.
Czasem czytam, że były w historii gorsze susze, że nie było wody w rzekach, itp., ale to jest chyba tylko słabe usprawiedliwienie ignorancji. Bo kiedyś nie było na świecie takiej ilości ludzi i takiej ilości zanieczyszczeń. To że byliśmy kiedyś na coś chorzy, nie znaczy też, że jak znów zachorujemy, to mamy się nie leczyć, bo poprzednia choroba była gorsza. Profilaktyka i zdrowe nawyki nikomu nie zaszkodziły, a wielu pomogły. Tak więc bez marudzenia – wszyscy wdrażamy projekt #szanujęniemarnuję. Nawet jeśli mała jest szansa, że zabraknie nam wody w kranie w najbliższym czasie. Bo nie tylko o tę wodę w kranie przecież chodzi.
Jak oszczędzać wodę?
POZIOM PODSTAWOWY (zaliczenie na 3/3+):
- Zakręcaj wodę kiedy myjesz zęby, mydlisz ręce nad umywalką i ciało pod prysznicem. *co drugi prysznic też można spokojnie pominąć, kiedy się siedzi w domu.
- Jeśli nie masz zmywarki, myj naczynia w zlewie z wodą lub w misce, nie pod bieżącą wodą.
- Ogranicz picie wody butelkowanej na rzecz wody z kranu.
Ja nie używam filtra, mam butelkę miedzianą, która w 12 godzin mi oczyszcza wodę. Pycha woda. - Nie marnuj jedzenia (do cholery!)
- Ogranicz jedzenie mięsa (produkcja mięsa = w chuj dużo wody). Może od razu zużycie wody nie spadnie, ale od czegoś trzeba zacząć, a malejący popyt na mięso, to już jakiś krok.
- Używaj jednego kubka do herbaty na dzień (albo i na trzy dni) – brudzi się mniej niż myślisz. Z talerzami też można spróbować – zupa na talerzu po owsiance jest bardzo tą samą zupą.
- Jeśli masz ogródek, nie podlewaj go dwa razy dziennie i nie koś trawnika co trzy dni. Nikogo nie obchodzi twoja trawa bardziej niż obchodzi ona ziemię, a niekoszony trawnik (nie mówiąc o łące) o wiele lepiej radzi sobie później z suszą.
- Zbieraj deszczówkę, zwłaszcza jeśli mieszkasz w mieście.
- Oszczędzaj prąd (tak, to ważne, produkcja prądu potrzebuje wody).
POZIOM ROZSZERZONY (zaliczenie na 4/4+)
punkty z poziomu podstawowego oraz:
- Nie wylewaj wody po gotowaniu. W wodzie po ziemniakach można ugotować makaron, w wodzie po makaronie – jajka. Wodą z gotowania jajek (zimną) można podlać kwiaty i zioła (albo wylać na podstawek dla jeży i ptaków). Z wody po cieciorce oczywiście robimy majonez. A na koniec dnia niewykorzystaną wodą spłukujemy ostatnie siku albo zostawiamy na pierwsze poranne.
- Zbieraj w zlewie wodę bez detergentów do miski. W mojej misce jest woda po płukaniu rondelka i dzbanka po kawie (fusy osobno do słoika), woda z płukania rąk po wbijaniu jajek na patelnię. No i ta woda całkiem czysta, która zwykle zlatuje zanim cokolwiek zrobimy. Kropla do kropli. Jeden poranek w kuchni i tyle wody. Zebraną wodą można podlewać rośliny w domu i na balkonie można spłukiwać toaletę.
- Zostaw w wannie wodę po kąpieli/prysznicu i spłukuj nią toaletę (a następny prysznic jak się woda skończy). Wodą od mycia rąk można też spokojnie spłukiwać czasem toaletę (a jej naprawdę zbiera się dużo).
- Gotuj więcej dań jednogarnkowych lub większe ilości na raz – mniej garów będzie do mycia.
POZIOM MISTRZOWSKI (zaliczenie na 5)
- Wyprowadź się na wieś i stwórz samowystarczalną osadę permakulturową.
Lista mogłaby być znacznie dłuższa… ale wszystkiego naraz się i tak nie da zrobić. I proszę, uczcie swoje dzieci szacunku do wody i ziemi, bo nikt tego ich w szkole nie nauczy.
Do dzieła!
Więcej informacji na temat zużycia wody w Europie można znaleźć na stronie Europejskiej Agencji Środowiska TUTAJ
Jeden poranek ze zbieraniem wody w miskę i zabrakło mi miski… jestem w szoku jak wiele wody bezmyślnie się marnuje! Dzięki za artykuł i inspirację
Wspaniale! Też byłam w szoku jak zaczęłam zbierać… Czasem aż nie nadążam 😉
Cześć Agata, ostatnio ciągle zbieram wodę. Twój wpis na FB bardzo mnie zachęcił do wykorzystywania wody po gotowaniu do gotowania czegoś podobnego – woda po szparagach leci do zupy np. 🙂 Dzięki i powodzenia! Emi
Super, cieszę się bardzo! A woda po szparagach to skarb największy 🙂